Posted by on 5 września 2021

  • Miejsce Imprezy: Sułkowice-Bolęcina
  • Start Imprezy: 04/09/2021
  • Uczestnicy: Dominika, Tomek, Marek
  • Strona organizatora: https://mordownik.pl

Miejsce imprezy zostało zorganizowane w szkole. Swój namiot rozbiłem obok, a Tomek z Dominiką na jakiejś kwaterze.

Na miejsce dojechaliśmy w piątek na noc, zarejestrowaliśmy się w bazie i udaliśmy się w kierunku noclegów.

Rano zbiórka, dołączyli do nas Asia z Łukaszem. Zapisali się również na TP50.

Odprawa, mapy, spotkanie z Sergiuszem i pogaduszki z resztą startujących.

Teoretycznie, mapa nie sprawiała problemu. Trochę zastanawiania, czy iść na północ, czy południe. Po krótkiej dyskusji wyszło, że na północ

Jako pierwszy poszedł PK19 – Róg polany. W zasadzie punkt był widoczny z daleka i nie zrobił na nas wrażenia.

PK1 – Też nie stanowił jakiegoś wielkiego wyzwania. Punkt ukryty w jarze, za drzewem.

PK17 – Dojście nie było trudne ale z powrotem był „skrót” po chaszczach. Zaoszczędziłem, może z 2 minuty. Bo o tyle dłużej szedł Tomek z Dominiką normalną trasą.

No i tutaj zaczynają się schody. Podejście pod PK15 – Huśtawka. Samo podejście nie różniło się stromością od tego na Rysy. 😉 Jest tylko nieco krótsze. Ale samo wejście to nic. Punktu szukaliśmy z godzinę, gdyż w/g mnie punkt nie zgadzał się z mapą. I nadal tak uważam. Na mapie „pierwsza w prawo” nie była tą, która była w rzeczywistości. Ale punkt, trzeba przyznać, najładniejszy na całej trasie. Po prostu huśtawka w środku lasu.

PK16 – W związku z tym, że myśleliśmy, że znajdujemy się w innym miejscu, po zejściu do wioski musieliśmy wrócić na grzbiet. Strata jakieś 20 minut.

PK18 – poszliśmy na Łysą Górę, to szczyt w paśmie Bliźniaków. Utrudnieniem było to, że PK był schowany kilka metrów od szczytu. Ale bez strat czasowych.

No i dochodzimy do PK10. Początkowo wyglądało to na proste. Prostym się jednak nie okazało. Punktu szukaliśmy ponad godzinę, razem z koleżanką z Czech. Zrezygnowaliśmy i poszliśmy już w stronę mety, gdyż czas się kończył. Jak się okazało, koleżanka nie dała za wygraną i znalazła ten punkt. Gratulacje.

Po drodze zgarnęliśmy jeszcze PK5 przy schronisku, PK3 pod amboną myśliwską i na koniec PK6.

PK6 – punkt na dużej łące ale już była noc. szukaliśmy przejścia przez rzekę. Ostatecznie udało się bez większych utrudnień. Liczę, że strata to jakieś 10 minut.

Na mecie zameldowaliśmy się dużo przed limitem. Browar, jedzenie, pogaduchy o niezdobytych i zdobytych punktach, czekanie na innych i w końcu upragniony nocleg.

  • Wyniki
  • Mapa

  • Galeria Google Photo
    Posted in: Imprezy
    Tags: ,