Posted by on 13 grudnia 2018

Do naszej zabawy używamy kompasów. No bo jakże inaczej. Warunek jest jeden – kompas musi być w 100% sprawny.

Sprawność kompasu wyznacza się na podstawie subiektywnych ocen cząstkowych. Na przykład, czy igła nie zawiesza się w nieodpowiednim miejscu i czasie. Czy podczas chodzenia igła zbytnio nie lata na prawo i lewo.

Pomijam takie rzeczy jak deklinacja, która w naszym kraju wynosi ok. + 5 stopni.

Kompasy, które mogę polecić:

Silva Evasion.

Do kupienia za ok 50 PLN w Decathlonie, czy gdziekolwiek indziej.

Silva Evasion (foto. Decathlon)

Prosty kompas o płytce barwy żółtej, z lupą, podziałką w stopniach i linijkami skalowymi. Po dwóch latach, niestety, bąbel w kapsule urósł do 2 i pół centymetra. To jest wada dyskwalifikująca kompas z dalszej zabawy.

Silva Expedition – w cenie poniżej 200 PLN

Większa, bezbarwna płytka, pomarańczowy bezel do kręcenia. Korekta deklinacji magnetycznej.

Silva Expedition

Moscompass

Mistrzostwo świata – dowolny kompas tej firmy. Kompas należy skompletować we własnym zakresie z kapsuły, która może mieć różne właściwości. Np. szeroka igła, wolno się ustawia (jakieś 3 sekundy), podziałka w stopniach. Cena ok. 80 złotych. Może też być kapsuła z igłą stabilną, szybką, albo szybką i stabilną. Kapsuła może być wyskalowana w stopniach, z podziałką tęczową lub czysta. Na chwilę obecną ilość różnych wykonań kapsuł zamyka się w liczbie około 50 modeli.

http://moscompass.eu/catalog.php

Ceny od około 150 do 200 złotych. Do tego igła zawieszona jest na łożyskach więc odchylenie od poziomu spokojnie może sięgać 45 stopni i kompas nadal działa.

Do maratonów polecam jakąś kapsułę z podziałką. Na przykład nr 11, 2, 3 czy nawet 22. Ale każdy ma jakieś preferencje, więc może być i czysta 9.

Do tego wszystkiego należy zakupić płytkę. Są dwa rodzaje płytek mapowych (mała i duża), płytka na kciuk do biegania w rozmiarach normalnych i XL oraz na nadgarstek/dłoń. Dobra dla rowerzystów. Ceny od około 40 do 100 PLN. Z tego co pamiętam, to płytka na nadgarstek jest produkowana przez osoby trzecie.

SPORT 4

Używałem też z powodzeniem starego kompasu harcerskiego z DDR o nazwie SPORT 4. Ciężko go dostać, bo już pewnie ze 30 lat nie jest produkowany, ale jak ktoś ma, niech używa z powodzeniem. U mnie zajmuje zaszczytne medalowe miejsce

Na pewno nie polecam:

Suunto M-3. Kosztuje 200 PLN, ma fluoroscencyjne znaczniki, korektę deklinacji, tysiąc podziałek. Tylko co z tego, skoro igła ustawia się kilka sekund, w trakcie chodzenia nawet 10, a do tego lata na boki +- 20 stopni. A…. i przy minimalnym odchyleniu od poziomu, igła staje dęba. Piękny wygląd nie zastąpi w terenie rzetelności działania.

Nie polecam też tanich kompasów za 10, czy 20 złotych. Chodzą jak chcą, zacinają się kiedy chcą. Szkoda nerwów. Można to kupić na Aliexpress, Allegro czy nawet w Helikonie. Wygląda profesjonalnie, działa gorzej niż amatorsko. Na 4 kupione przeze mnie kompasy tego typu tylko jeden, w terenie, działał jako tako.

Radzę omijać to coś z daleka


Posted in: Wyposażenie